Od czasu do czasu lubię uszyć coś mega kolorowego i szalonego. Tym razem też tak było :) Może to już przeginka ale co mi tam :D Sznurki w intensywnych kolorach, trochę ekstremalne zestawienia no i bąbelki. Jakoś nie mogłam się powstrzymać i uznałam że tutaj jest ich miejsce. skoro wszystkiego dużo to i zdjęć będzie niemało. Co Wy o niej myślicie? W tym szaleństwie jest metoda czy schować to "cudo" głęboko do szuflady?